O mnie

Moje zdjęcie
Kiedyś będę inżynierem! A może i magistrem inżynierem! :D W przerwach w poszerzaniu horyzontów na uczelni zajmuję się całym mnóstwem rzeczy. A teraz jeszcze zaczęłam myśleć o przebiegnięciu maratonu. No niektóre efekty takiego "zajmowania się" wrzucam na bloga. Efekty biegania też ;)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Przyzwyczajenie?

Ostatnio obserwując ludzi zauważyłam pewną, hm, tendencję.
Nawet nie wiem, czy tendencja to dobre określenie.
Zastanawiam się, czy to ja jestem mało spostrzegawcza, czy rzeczywiście to prawda. Co dzień na ulicy mijam różnych ludzi. Samych lub z towarzystwem, zabieganych lub niekoniecznie. Widzę znajomych, przyjaciół, rodziny... I pary. I dzisiaj mówiąc 'pary' mam na myśli nie tylko te 'niezalegalizowane' związki, ale także małżeństwa.
Obserwuję różne pary. I im mniejszy staż związku, tym więcej okazywania sobie czułości (nie zawsze jest to smaczne i stosowne, ale to nie o tym będzie mowa). 
Dlaczego o tym w ogóle mówię? Bo ostatnio udało mi się zauważyć coś, co w jakiś taki dziwny i miły sposób ogrzało moje serducho. Zobaczyłam dwoje starszych ludzi, idących ulicą i trzymających się za ręce. Niby nic, ale mnie wydało się to jakieś potężnie znaczące, bo bardzo rzadko taki widok udawało mi się zaobserwować. 
Może faktycznie do tej pory byłam mało spostrzegawcza, a może rzeczywiście często jest tak, że im związek starszy, tym rzadziej ludzie trzymają się za ręce, dają sobie 'buziaki w czółko'. Takie drobnostki, ale z mojego punktu widzenia (wiem, młoda, nieopierzona, nie wie co to życie...) one chyba są dość ważne. Okazywanie uczuć w potężnych i kosztownych formach... To chyba nie jest takie istotne? A może rzeczywiście jestem za młoda, żeby to zrozumieć.
Albo ludzie z wiekiem sobie czasem obojętnieją... Tylko dlaczego?






Mała Mi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz